wtorek, 26 sierpnia 2014

Kosmetyczne Skarby cz.1

Część pierwsza „chwalipięctwa", które nie ma na celu "faktycznie pokazać to, co lubimy, czego używamy i śmiało zaliczamy do ulubieńców a przede wszystkim, by to była dobra zabawa dla wszystkich :) " Do zabawy przyłączyłam się dzięki Asi z bloga 1001 Pasji

Dziś pokażę Wam moje perfumy z tym, że na zdjęciach nie ma najnowszego nabytku limitowanej wersji Miss Dior Blooming Bouquet. 

 Zacznę od lewej:
YSL BABYDOLL - Piękne delikatne owocowo kwiatowe perfumy których używam głownie latem i wiosną. Kojarzą się z dzieciństwem. Przesłodka buteleczka w kształcie dziecięcego "bączka".

DKNY BE DELICIOUS fresh blossom - różowa wersja kultowego jabłuszka. Świeża i kwiatowa. Mam do niej wielki sentyment od lat.

CLEAN SHOWER FRESH - Chodziłam koło tego zapachu parę lat i w końcu się zdecydowałam, pachnie jak jego nazwa prysznicem, świeżością, grapefruitami, pomarańczami i latem po prostu. Clean ma dziwne perfumy, jeśli lubicie zapach śweżego prania (warm cotton na który się czaję), prysznica skoszonej trawy to zainteresujcie się tą firmą.  

JUICY COUTURE Viva la Juicy - to zapach którego chyba nie trzeba przedstawiać. Pachnie nim chyba cała Warszawa i pół świata słodki tajemniczy i taki....piękny!

Jimmy Choo - Te perfumy kupiłam w ciemno na wielkiej promocji w Sephorze i tak nigdy sie nie zakochałam w tym zapachu. Słyszałam wiele komplementów pod adresem mojego zapachu ale to nie to czegoś mu brakuje.

Lolita Lempicka - słodko gorzka, wiśniowo anyżowa, niebezpieczna ciepła i zimna. Zapach tajemniczy jak ogród. Uwielbiam!

Burberry BODY - Ten zapach pachnie....seksem! Namiętnością, kobietą idealną. Ideał na jesień i noc...

CHANEL Allure - Klasyka klasyki, przepiękny odużający seksowny i elegancki.

GUCCI Rush 2 - Bardzo ulotny słodki i taki dziewczęcy. Dawno nigdzie nie widziałam a została mi już kropelka.

H&M Mediterranean Seaside To zapach identyczny z Kenzo l'eau par .

Lancome Miracle To zapach który kiedyś kochałam dziś....boli mnie od niego głowa. Słodki kwaśny elegancki ale już nie dla mnie.

Na koniec ulubieniec od wieeeelu wieeelu lat

Victor&Rolf Flowerbomb (woda perfumowana) To doś popularny zapach. Mój ulubieniec od kiedy pojawił się na rynku. Byłam wtedy uczniakiem i każda wizyta w galeri handlowej kończyła się na wypadzie do Sephory po Kwiatową bombę. Bardzo trwałe, pachną karmelem, earl greyem i mną.. to mój znak rozpoznawczy od 8 lat.





5 komentarzy:

  1. Widzę ładną gromadkę i kilka wspólnych typów jak Jimmy Choo, V&R, YSL :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do niedawna byłam totalnym laikiem jeśli chodzi o perfumy. Teraz powoli zagłębiam się w tę wiedzę, i widzę parę buteleczek które sama chcę mieć gdy wykończę to co posiadam. Na przykład, chętnie przygarnę Viva la juicy;)
    Spora gromadka!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze pokażna kolekcja :D U mnie nie ma nawet połowy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna kolekcja, kocham perfumy :D

    OdpowiedzUsuń