poniedziałek, 5 maja 2014

Christian Dior, Creme Abricot

Znów powinnam się kajać w pierwszych zdaniach dlaczego na tak długo zniknęłam. Odpowiedź jest bardzo prosta, brak sprzętu. Wolałam nie dodawać niczego niż zdjęcia pod którymi  nie podpisałby się nikt. 

Znacie to? Całe jesteście piękne, idealny makijaż smukłe ciało po diecie (what?!), piękna fryzura i lakier odpryskujący z rozdwajającego się paznokcia! Szklak by to! Miałam tego dość. 

Cierpliwość ma skończyła się kiedyś na lotnisku, gdzie wypacykowana gotowa do drogi z nieskazitelnym jak mi się wtedy wydawało manicurem przeszłam kontrolę osobistą i wyrzucając wszystko z torebki połamałam paznokcia ZNÓW!!
Pobiegłam do jamy zła (czytaj bezcłówki) i z łzami w oczach prosiłam panią konsultantkę o wybawienie. 
Ale czy ja się za bardzo nie rozpisałam? 

Poleciła świętego Graala, jak sama mówiła. Creme Abricot od Diora. Zapłaciłam i poszłam czytać. W polskiej blogosferze jakoś niewiele napisano o tym produkcie a to przecież święty Graal!



Piękne staromodne pudełeczko które przenosi Nas w lata młodości naszych babć.
Solidny plastik wyglądający jak kość słoniowa.
W środku krem/maść ciężka do opisania ciągnąca się jak pasta do włosów konsystencja o przecudownym staromodnym zapachu. Kojarzy mi się z kosmetykami mojej prababci.

Producent poleca wsmarowanie kremu na noc w skórki i paznokcie. Ja smarowałam w każdej wolnej chwili. kiedy siedziałam przed tv, czytałam książkę czy po myciu rąk. Zupełnie nie przeszkadzała mi jego lepka i tłusta konsystencja. Ten krem z łamiących rozdwojonych i suchych skórek zrobił mi pazurki jak z reklamy Essie. Skórki nawilżone zero zadziorków, paznokcie twarde i zdrowe.

Skład: lanolin,water,paraffinum liquidum,glycerin,cera alba,glycine soya protein, sorbital sesquioleate, lecithin, phenoxyetanol, parfum,propylene glycol, butylparaben, sorbic acid, methylparaben, chlorphenesin, geraniol, ethylparaben, glycogen, bht, benzyl salicylate, linalool, citronellol, isobytulparaben, propylparaben,limonene,glutathione,sodium dehyd roacetate,amyl cinnamal,benzyl benzoate,hexyl cinnamal,colourings

Cena w Douglas.pl 105zł 

19 komentarzy:

  1. piękne paznokcie:) cena niestety odstrasza:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj odstrasza! Ale mam go już od stycznia i ciągle jest go baaardzo dużo !!

      Usuń
  2. Gdzie Dziewczynko byłaś jak Cię nie było no? :)

    Pazury masz piękne! Sama nad tym mazidełkiem myślałam i właśnie mi przypomniałaś. Muszę znów pomyśleć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuj koniecznie będziesz zachwycona ! Tylko Twoje pazurki sa piękne z natury!

      Usuń
    2. Oooo nieee, moje pazurki są przyzwoite po odżywce Micro Cell :) Z naturą ma to niewiele wspólnego ;) hihi

      Tylko się zastanawiam jak to się tym mazidełkiem myziać jak się chce posmarować łapki kremem do rąk? Mazidełko pod krem? Krem pod mazidełko? Czy nie kremować palców? Ale chyba się nie da?

      Usuń
    3. Kładę mazidełko na krem, a potem wmasowuje i zostawiam :) Próbowałam na początku nie kremować paluszków ale się nie da :D

      A na Micro Cell ciągle ostrzę pazurki, ale ciągle mnie coś odpycha... Kupuje jutro! Przekonałaś mnie!

      Usuń
    4. Muszę o tym pomyśleć, by móc to jakoś 'logistycznie' rozegrać :D haha

      MC mi bardzo paznokcie odratował, a wcześniej miałam koszmarne! Używałam przez ok 3 tygodnie w zeszłym roku i nadal są super, rosną jak szalone, nie łamią się, nie rozdwajają, wygłądziły się :)

      Usuń
  3. No super!
    Ale z tego co widzę w składzie, to mogłabyś równie dobrze smarować te paznokcie np. Tender Care od Oriflame. Efekt podejrzewam, że byłby ten sam (podobny skład INCI), a ile pieniędzy zaoszczędziłabyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś używałam i...mialam uczulenie na ta ten produkt. Kupię może teraz i sprawdze czy coś się zmieniło :) Dziękuję za cynk ;)

      Usuń
  4. słyszałam wiele o tym produkcie oraz o balsamie do ust też z tej serii:) balsam do ust na pewno kiedys kupię, zresztą ten kremik też:) ja teraz używam burt's bees cytrynowy i sprawdza się ok (recenzowałam go u siebie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu kupić ten z burt's bees :) zaraz poczytam u Ciebie :-)

      Usuń
  5. O wow, kolejne cudo na listę - wygląda jak z lat 20stych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest rzeczywiście rewelacyjny kosmetyk ! pazurki masz śliczne :) fajnie, że wróciłaś do nas:*

    OdpowiedzUsuń
  7. I mnie tym oto produktem zaciekawiłas... czytałam już o nim na innym blogu ale dopiero u Ciebie poczułam pragnienie jego posiadania :) moje pazurki wolają ostatnio o pomste do nieba więc przydałoby im się to cudo od naszego kochanego Diorka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mocno polecam! Napewno bedziesz zadowolona :)
      Buziaki :*

      Usuń
  8. Ciekawie wygląda, ale na pewno bym nie wydała tyle na krem do skórek ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi sie taka forma czegoś co odzywi paznokcie nawet gdy będzie na nich lakier. Nie wiem tylko czemu nigdy wcześniej tego cuda nie widziałam;) muszę zrobic rekonesans w Dougim ;)

    OdpowiedzUsuń